Sighisoara
|

Sighisoara, perła Transylwanii – dzień 4

Z Biertan, jeszcze tego samego dnia ruszyliśmy w dalszą drogę, bowiem naszym kolejnym celem była jedna z perełek Rumunii, a mianowicie średniowieczna Sighisoara (Sighișoara).
Założyliśmy na nią trochę więcej czasu, ponieważ już z pozyskanych wcześniej informacji zdawała się nam bardzo ważnym punktem naszej wyprawy po Rumunii.

Sighisoara to jedno z bardziej znanych turystycznych lokalizacji Rumunii. To stare, średniowieczne miasto, które do dziś dnia zachowało swój wyjątkowy charakter.

W dawnych czasach, istniała w tym miejscu niewielka osada, później obóz rzymski, potem kolejno miejsce przekształcało się w ważny punkt na mapie ówczesnego świata . Właściwą osadę założyli tu w XIVw. niemieccy osadnicy. Istniał tu już wtedy na wzgórzu klasztor dominikański i działało aż 25 cechów rzemieślniczych. Sighisoara stanowiła bardzo ważny punkt na mapie tej części Europy. Niestety, na przestrzeni wieków, nie oszczędziły jej ani klęski pożarów, wrogich najazdów i ani ciężkie epidemie. Ostatecznie miastu jakoś udało się przetrwać i dziś Wzgórze Zamkowe, które jest pozostałością dawnego miasta obronnego, przypomina odwiedzającym minione czasy. Co więcej, Wzgórze Zamkowe wraz z zabudowaniami zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Wzgórze Zamkowe, wokół którego rozrosło się miasteczko, otoczone było grubymi murami obronnymi. W ich skład wchodziło 14 baszt, i co ciekawe każda była utrzymywana przez jeden z 14 cechów rzemieślniczych. 9 wież przetrwało zawieruchę dziejów i do dziś można podziwiać zarówno je, jak i resztę miasta.
Nie mogliśmy odmówić sobie przyjemności poznania tak wyjątkowego miejsca, więc udaliśmy się na zwiedzanie.

Sighisoara

Jak zwiedzaliśmy Sighisoarę

Dukatka zostawiliśmy u podnóża wzgórza, ponieważ nie lubimy pchać się do centrum na siłę, a wiadomo, że tego kalibru pojazd trudno jest zaparkować. Wychodzimy też z założenia, że warto zostawić auto i przejść się lokalnymi uliczkami, by poobserwować codzienne życie. Tak też zrobiliśmy i tym razem. Poniżej Wzgórza Zamkowego znajduje się spore obecnie miasteczko z zabudową jednorodzinną. Jest tu sporo uliczek, w których można poszukać miejsca do parkowania, aczkolwiek chętnych do pozostawienia tu auta jest całkiem sporo. Przyczyna jest prozaiczna, im wyżej tym więcej parkingów jest płatnych.

Sighisoara

Plac na Wzgórzu Zamkowym w Sighisoara

Na Wzgórze Zamkowe dotarliśmy Strada Zitul Cetatii, który odchodzi od Strada Anton Pan. To droga prowadząca wprost pod górę do Wieży Krawców (Tailor’s Tower, Turnul Croitorilor). Niegdyś była to brama do miasta, którą dostawało się po pokonaniu stromego podjazdu.

Centrum Starego Miasta Sighisoary to niezbyt duży, brukowany ryneczek, gdzie można zjeść regionalny obiad. Czuć tu nastrój średniowiecznego miasta. Zamknijcie oczy, a oczami wyobraźni poczujecie klimat przeszłości. To nie będzie trudne, uwierzcie.

Po przejściu podnóża wieży wkroczyliśmy w świat zgoła odmienny od współczesnego. Przed oczami znaleźliśmy się bowiem w przeszłości. Tak, bo wokół nas raptem pojawiły się niskie, kolorowe domy, wąskie brukowe uliczki, a przed nami dumnie prezentowała się wielka Wieża Zegarowa.

Dalsza droga w jakiś naturalny sposób poprowadziła nas w kierunku Wieży Zegarowej. To kierunek ku najbardziej efektownej atrakcji w okolicy. Spacer odbywa się klimatycznym, brukowanymi uliczkami, zazwyczaj pełnymi turystów. Podczas naszej obecności wieża była w remoncie, aczkolwiek i tak była można docenić jej piękno. Opadający na kilka stron dach pokryty jest delikatnymi, błyszczącymi łuskami dachówek. Wieża jest jak perełka, kunsztowna, wspaniale wykonana, potężna, a jednocześnie delikatna… można się na nią zapatrzeć.

Sighisoara

Sighisoara – dom, w którym urodził się Dracula

Idąc w kierunku wieży minęliśmy po prawej stronie dom, w którym urodził się legendarny Vlad Dracula. Na budynku znajduje się stosowna informacja. Warto wiedzieć, że dom ten jest jedynym z najstarszych w mieście. W budynku ulokowało się kilka sklepików z pamiątkami, a i podobno można zajrzeć do pokoiku, gdzie mieszkał słynny władca, ale jakoś nie kręcą nas komercyjne atrakcje, więc nie skorzystaliśmy.

Langosze jak ta lala

U podnóża wieży Zegarowej, podobnie jak większość turystów, zjedliśmy pyszne langosze. Bardzo smaczne, a dodatkowo zjedzone na krawężniku u podnóży wieży zegarowej. Były przesmaczne!.

Spacer zabytkowymi uliczkami

Potem zagłębiliśmy się w historyczne zakamarki miasteczka. Jeśli możemy coś polecić w Sighisoarze, to właśnie taki spacer wśród wielowiekowych domów, brukowymi uliczkami, wzdłuż murów, od wieży do wieży. Na bazie własnych doświadczeń gwarantujemy niesamowity klimat, śliczne zdjęcia i piękne wspomnienia.
Najbardziej zauroczyły nas maleńkie uliczki z niskimi domami, wzdłuż których układały się śliczne brukowe gościńce. Uliczkami obeszliśmy całe miasteczko podziwiając domostwa i kolejne wieże obronne.

Sighisoara

Zabytkowe kryte schody

Następnie przeszliśmy w kierunku kościoła i szkoły na wzgórzu. W sumie naszym zasadniczym celem były zabytkowe, kryte schody, o których wiele czytaliśmy. Wybudowane zostały po to, by chronić przed deszczem dzieci idące do szkoły na wzgórze. Dzięki tej konstrukcji na dzieci nie padał deszcz, śnieg, ani nie wiał przenikliwy wiatr.
Ze wzgórza można przejść na stary cmentarz lub na punkt widokowy, z którego można podziwiać miasto.

Podsumowanie wizyty w Sighisoara

Sighisoara znana jest przede wszystkim oczywiście, ze swojej bogatej historii. Ale jakby tego było mało, turystów przyciąga do miasta możliwość obejrzenia domu, w którym urodził się słynny Vlad Dracula.

Jakie wrażenie po wizycie w Sighisoara? Fajne, aczkolwiek po jakimś czasie już wiedzieliśmy, że Sybin zauroczył nas bardziej, ale o tym później.

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *