Suntago, odwiedziliśmy największy aquapark w Polsce
Dużo słyszeliśmy o największej w Polsce strefie basenów, czyli o Suntago. Część opinii była dobrych, a część umiarkowanych, dlatego postanowiliśmy się sprawdzić jak tam jest faktycznie.
Kiedy odwiedziliśmy Suntago?
Na dzień naszych odwiedzin wybraliśmy jeden z jesiennych piątków. Między innymi dlatego, że w latem wolimy przebywać na świeżym powietrzu, a przy tym jesień jest idealnym czasem na relaks w ciepłym miejscu. No i piątek, wiadomo, założyliśmy, że w tygodniu będzie mniej ludzi niż w wolny od pracy weekend.
Gdzie znajduje się Suntago i jak do niego dojechać?
Suntago znajduje się w miejscowości Wręcza, około 55 km od Warszawy. Lokalizacja jest całkiem fajna, gdyż to de facto w miarę centralna Polska.
Osoby niezmotoryzowane do Suntago mogą dojechać Suntago Busem, który jedzie z Żyrardowa lub z Alei Jerozolimskich w Warszawie. Bilet dokupuje się na przykład przez Internet podczas zakupu biletu wstępu.
Najwięcej osób, jak można się domyślać, przyjeżdża do Suntago własnym samochodem. Z zaparkowaniem problemu tutaj nie ma, ponieważ Suntago ma olbrzymi parking, na którym zmieszczą się wszyscy goście. W październikowy piątek zajęty był jego naprawdę mały fragment. Wjeżdżając należy pobrać bilet, który opłaca się w kasie, wychodząc z basenu. Koszt całodziennego parkowania to 15 zł (wg informacji z regulaminu, za dzień kalendarzowy).
Wejście do Suntago
Wnętrze Suntago już od wstępu zapowiada fajną przygodę. Hol jest obszerny, centralnie umiejscowiona ściana wody układa się w napisy, do stanowisk kas wytyczone są odpowiednie kolejki. Bilety można kupić na miejscu lub poprzez stronę internetową https://parkofpoland.com/pl/kreator/. To na pewno wygodniejsza opcja, ponieważ osoby z biletami kupionymi online wchodzą inną kolejką. Zwłaszcza w weekendy może się to przydać.
Po zakupie biletu przeszliśmy do szatni. Co ciekawe są koedukacyjne i do tego można samodzielnie wybrać szafki. Dzięki temu wszyscy wybraliśmy szafki obok siebie. Koedukacyjne szatnie na pewno znacznie ułatwią wizyty na basenie np ojcom z małymi córkami, ponieważ nie będą zmuszeni by chodzić do różnych szatni. Nie muszą się rozdzielać, a rodzic może opiekować się dzieckiem. Przebieralnie są praktycznie wszędzie, podobnie jak i suszarki do włosów. Naprawdę, niczego tu nie brakuje.
Po przebraniu trzeba wziąć prysznic (wiadomo), a potem można już przejść do strefy basenów.
Atrakcje Suntago
Suntago oferuje swoim gościom kilka stref rekreacyjnych, w tym strefę basenowych szaleństw, strefę relaksu i saun. Podczas naszej wizyty w Suntago wybraliśmy się do strefy Jamango, czyli tej dedykowanej szaleństwom wodnym. Nasz podopieczny nie ma jeszcze 16 lat, a nie chcieliśmy pozostawiać go samotnie. Zdecydowaliśmy więc, że tym razem oddamy się relaksowi na strefie rozrywek basenowych. To naprawdę zapewnia tyle możliwości i rozrywek, by w Suntago spędzić wiele godzin.
Kompleks basenowy to potężna inwestycja z kilkudziesięcioma basenami, zjeżdżalniami i różnego typu atrakcjami. Ale po kolei:
czy łatwo znaleźć leżaki?
Po wejściu rozpoczęliśmy poszukiwania wolnych leżaków, ponieważ w Suntago pomiędzy basenami rozstawione są leżaki, na których można odpoczywać pomiędzy kąpielą w zielonych gajach palmowych. To piękne, wysokie, naturalne rośliny. Ich wzrostowi sprzyja wysoka wilgotność i temperatura, dzięki którym osiągają olbrzymie rozmiary. Do dyspozycji gości są tu leżaki, kosze wypoczynkowe oraz suszarki do ręczników.
Na pierwszy rzut oka wydawało się, że wszystkie leżanki są zajęte, ale udało się nam znaleźć 3 wolne w bardziej odległej części kompleksu. Po chwili relaksu ruszyliśmy na rekonesans.
baseny Suntago
Największy basen znajduje się praktycznie na wprost wejścia. Przy oszklonej ścianie znajduje się wielki basen, z pozoru zwykły, a jednak co 30 minut przemieniający się w rozbudzone morze. Uruchamiana jest wtedy fala, która tarmosi i poniewiera pływaków. Na tę atrakcję czeka wielu gości i gdy słyszą powiadomienie, kierują się szybko do basenu. Fala jest dość gwałtowna, więc amatorzy zabawy na wzburzonym morzu znajdą coś dla siebie. Ale nie martwcie się, jest bezpiecznie. W czasie, gdy fala działa, bezpieczeństwa kąpiących się pilnuje 4 ratowników.
Po zabawie z falą skorzystaliśmy ze spływu pontonami rwącą rzeką. To naprawdę relaksująca atrakcja. No, może oprócz kilku momentów gdy na głowę leje się strugami woda, ale ciepła 🙂 Rzeka zatacza koło, a międzyczasie wpływając do groty, w której za naszej bytności królowały kościotrupy, strachy i pajęczyny. Zbliżał się Halloween.
W części przy wejściu znajduje się duże jacuzzi. Jednak była to chyba jedyna atrakcja, która nie przypadła nam do gustu. Duże, prostokątne, upchane ludźmi, tak jakoś je postrzegamy. Nie poszliśmy.
Czy można coś zjeść w Suntago?
W części obok basenu głównego ulokowane zostały, jak już wspomnieliśmy, strefy relaksu pod palmami, ale i kilka barów. Można w nich zaopatrzyć się zarówno w kawę, lody, jak i hot-dogi, kanapki i naleśniki. Jest tutaj również bardzo klimatyczny bar na wodzie, gdzie można kupić drinka albo lub smacznego shake’a owocowego. Ceny drinków to około 34-36 zł, shake 24 zł. Płatność za wszystko zapisywana jest na opasce.
W końcu zgłodnieliśmy, bo przecież woda „wyciąga”. Jeśli chodzi o bardziej konkretne jedzenie, Suntago swoim gościom oferuje kilka bardzo fajnych restauracji. Na piętrze znajdziecie więc m.in. kuchnię chińską i włoską pizzę, na parterze bar „Poleczka” z polskim menu. Tu płaci się za obiad „na wagę”, tzn. waży się talerz i płaci odpowiednio za tyle ile się nałożyło. Wszystko kosztuje 9zł/100 gram. Ale oczywiście do Suntago nie przyjeżdża się stricte na jedzenie. To tylko posiłek regeneracyjny pomiędzy zabawą.
Zjeżdżalnie Suntago
A okazji do zabawy tu nie brakuje. Jednym z głównych miejsc rozrywki jest strefa zjeżdżalni. Wejście do niej znajduje się na parterze, tuż przy jacuzzi. Gdy tam weszliśmy, zrozumieliśmy dlaczego ludzie tak chętnie odwiedzają Suntago. To istny labirynt rur, tub, rynien, którymi bez przerwy ktoś zjeżdża. Na matach, pontonach, czy własnej pupie. To istny chaos, ale wszystko wygląda naprawdę ładnie i jest fajnie wpasowane w całą konstrukcję. Całości dopełniają wielkie białe kule – żyrandole, kołyszące się pod sufitem, w rozgrzanym powietrzu.
Nieco za zjeżdżalniami, po drodze do strefy surf-air znaleźliśmy bardzo fajny kącik, w którym można przycupnąć na krótki odpoczynek. To sala leżaków pod gwiaździstym niebem. Jest tu ciemno, na ścianach widać jeszcze blask zachodzącego słońca, choć „niebo” jest już pełne gwiazd. To iście magiczne miejsce, aczkolwiek chyba fajniej byłoby gdyby ta sala była bardziej oddalona od głośnej strefy zjeżdżalni.
Przy zjeżdżalniach znajduje się również strefa dla dzieci. To wielki statek piracki, po którym myszkować mogą nasi milusińscy. Żeby było jeszcze ciekawiej, co jakiś czas na głowy wylewa się ogromny kubeł wody.
Baseny zewnętrzne
Wróciliśmy na salę główną, gdzie zaciekawiliśmy się ponownie barem na wodzie, ponieważ tuż obok niego dostrzegliśmy drzwi obrotowe prowadzące na zewnątrz, do strefy wodnej na świeżym powietrzu. To nic, że ciemno, to nic, że zimnom padało, ale było extra. Na zewnątrz 8 stopni Celsjusza, a w wodzie cieplutko. Żal nam było tylko ratownika, który siedział biedny dbając o bezpieczeństwo. Latem na pewno jest ciekawiej, ale obecnie możemy opisać tylko październikowy wypad 🙂
Strefy 16+
Suntago to nie tylko kompleks rozrywek. Jak wspominaliśmy wcześniej są tu też 2 strefy dla osób 16+. To strefa saun i relaksu. Obie są dodatkowo płatne, ale nie musicie się decydować od razu przy zakupie biletu. Jeśli trakcie pobytu najdzie Was ochota na relaks w ciszy, po prostu przechodzicie przez bramki do strefy relaksu, a płatność (np. 20 zł za strefę relaksu) zostanie dodana do opaski.
Odpuściliśmy tym razem wizytę w tym częściach Suntago, gdyż nie chcieliśmy pozostawiać w samotności naszego nastolatka, ale jesteśmy pewni, że już wkrótce do nich wrócimy.
Podsumowanie
Tutaj wypada opisać swoje wrażenia. Czy było fajnie? TAK! Czy tu wrócimy? Z PEWNOŚCIĄ. Raczej nie latem, pewnie nie w weekend, ale naprawdę będziemy chcieli spędzić tu jeszcze niejeden wieczór.
Jeśli chcielibyście dowiedzieć się, czy można, a jeśli tak to, czy warto zanocować kamperem w pobliżu Suntago. Klikajcie: Suntago, parking.